Rozszyfrowywanie gestów rąk przy twarzy
Co by było, gdybyś wszystkim mówił tylko prawdę? Co by się stało, gdybyś używał dokładnie takich słów, jakie przychodzą ci na myśl? Na przykład:
Do szefa: „Dzień dobry, szefie, ty głupi nierobie”.
Sprzedawca do klientki: „Dzięki za zamówienie, Kaśka, a przy okazji – masz wspaniałe, jędrne piersi”.
Kobieta do sąsiada: „Dziękuję za pomoc w zakupach. Masz zgrabny tyłeczek, ale kto cię, u diabła, strzyże?”
Do teściowej: „Miło cię znowu widzieć, ty stara zołzo wtykająca nos w nie swoje sprawy.”
Kiedy kobieta pyta: „Czy nie wyglądam grubo w tej sukience?”, co byś odpowiedział/a? Jeżeli jesteś mężczyzną, dla własnego dobra zapewne powiedziałbyś, że wygląda doskonale. Ale przecież mogłeś pomyśleć: „To nie sukienka cię pogrubia, tylko te wszystkie ciastka i lody, które ciągle wcinasz”.
Gdybyś wszystkim przez cały czas mówił prawdę, nie tylko byłbyś w końcu sam jak palec, mógłbyś wręcz wylądować w szpitalu lub w więzieniu. Kłamstwo jest jak olej, który usprawnia nasze relacje z innymi ludźmi i pozwala utrzymywać z nimi przyjazne stosunki. Celem niewinnych kłamstewek, bo o nich mowa, jest to, by inni poczuli się dobrze, a nie usłyszeli kilka słów gorzkiej prawdy. Badania wykazują, że grzecznościowi łgarze są dużo bardziej lubiani niż ci, którzy cały czas mówią prawdę, choć doskonale wiemy, że ci pierwsi nas okłamują. Perfidne kłamstwo zaś polega na tym, że ktoś da własnych korzyści z rozmysłem oszukuje kogoś innego.
Badania nad kłamstwem
Najmniej pewnymi oznakami świadczącymi o kłamstwie są te, nad którymi kłamca ma największą kontrolę, na przykład słowa, ponieważ wypowiedź można przećwiczyć. Natomiast najbardziej wiarygodnymi wskazówkami, które pozwalają nam odkryć kłamstwo, są automatyczne gesty, ponieważ kłamca ma nad nimi znikomą kontrolę lub w ogóle nad nimi nie panuje. Tego typu automatyczne reakcje najprawdopodobniej wystąpią w parze z kłamstwem, ponieważ są emocjonalnie najważniejsze dl osoby, która kłamie.
Robert Feldman z Uniwersytetu Massachusetts w Amherst przebadał 121 małżeństw podczas rozmowy z osobą trzecią. Jednej trzeciej uczestników eksperymentu nakazano, aby sprawiała miłe i sympatyczne wrażenie, druga grupa miała udawać osoby wykwalifikowane w jakiejś dziedzinie, natomiast członkowie trzeciej grupy mieli po prostu być sobą. Następnie wszystkich badanych poproszono o obejrzenie nagrań ich rozmów i określenie, kiedy dopuścili się kłamstw, zarówno tych znaczących, jak i zupełnie niewinnych. Niektóre były typowymi niewinnymi kłamstewkami, na przykład kiedy ktoś mówił, że kogoś lubi, podczas gdy w rzeczywistości tak nie było. Inne z kolei były już kłamstwami większego kalibru, na przykład kiedy ktoś udawał gwiazdę zespołu rockowego. Feldman zaobserwował, że 62% uczestników eksperymentu kłamało średnio dwa do trzech razy co dziesięć minut. James Patterson, autor książki The Day America told the Truth, przeprowadził rozmowy z ponad dwoma tysiącami Amerykanów i ustalił, że 91% regularnie kłamie zarówno w domu, jak i w pracy.
„Zawsze najlepiej jest mówić prawdę, chyba że jesteś wyjątkowo dobrym kłamcą”. – K. JEROME
Skąd zatem wiadomo, czy ktoś kłamie, zwodzi nas czy po prostu się zastanawia? Rozpoznanie gestów świadczących o kłamstwie, graniu na zwłokę, znudzeniu czy ocenianiu może być jedną z najbardziej przydatnych w życiu umiejętności. W tym artykule poznasz sygnały mowy ciała, które zdradzają postawy ludzi. Pierwsza część dotyczy kłamstwa i oszustwa.
Trzy mądre małpy
Symbolizują one niesłyszenie zła, niewidzenie zła i niemówienie niczego złego. Ich proste gesty z rękoma przy twarzy stanowią podstawę sygnałów kłamstwa. Innymi słowy, kiedy widzimy, mówimy lub słyszymy kłamstwo, często próbujemy dłońmi zakrywać usta, oczy lub uszy.
Ludzie, do których dociera zła wiadomość lub którzy są świadkami przerażającego wypadku, często chowają twarz w dłoniach, by symbolicznie uchronić się od strasznego widoku czy usłyszenia złych wieści. Był to najczęściej spotykany gest na całym świecie, kiedy ludzie dowiadywali się o ataku na wieże World Trade Center 11 września 2001 roku.
Jak wspomniałem wcześniej, dzieci często otwarcie wykonują ten rodzaj gestów, kiedy kłamią – dziecko często zakrywa usta jedną lub dwiema dłońmi, próbując niejako powstrzymać potok kłamliwych słów. Jeżeli nie chce słuchać rodzica udzielającego mu reprymendy, po prostu zatyka sobie uszy, by zablokować dostęp niechcianym słowom. Kiedy widzi coś, co mu się nie podoba, zasłania oczy dłońmi lub całymi rękami. W miarę dorastania gestu unoszenia rąk do twarzy stają się szybsze i bardziej wyrafinowane, ale wciąż się zdarzają, gdy ktoś kłamie, ukrywa prawdę lub jest świadkiem oszustwa.
Gesty te związane również z wątpliwościami, niepewnością i przesadą. Desmond Morris przeprowadził badania, w których proszono pielęgniarki, by odegrały scenkę, że okłamują pacjentów odnośnie do ich stanu zdrowia. Kłamiące pielęgniarki znacznie częściej unosiły ręce do twarzy niż te, które mówiły pacjentom prawdę. Zarówno kłamiący mężczyźni, jak i kłamiące kobiety znacznie częściej przełykają ślinę, jednak jest to z reguły zauważalne u mężczyzn, ponieważ mają oni większe jabłko Adama.
„Nie utrzymywałem stosunków seksualnych z tą kobietą” – powiedział polityk, przełykając ślinę i pocierając nos.
Jak wspomniałem wcześniej, będę analizować gesty w oderwaniu od innych zachowań i omawiać je pojedynczo, ale zwykle nie występują one w ten sposób. Stanowią część większych grup i powinno się je analizować podobnie jak wyrazy w zdaniu, czyli zastanowić się, jak każde słowo odnosi się do pozostałych i do całego kontekstu, w jakim występuje. Zatem kiedy ktoś unosi ręce do twarzy, nie zawsze oznacza to, że właśnie kłamie. Takie zachowanie wskazuje jednak, że osoba ta może ukrywać pewne informacje, a dalsza obserwacja innych jej gestów może potwierdzić lub zaprzeczyć tym podejrzeniom. Bardzo istotne jest, aby nie interpretować gestu uniesionych rąk w oderwaniu od innych zachowań.
Choć nie ma jednego ruchu, wyrazu twarzy czy drgnienia mięśni, które potwierdzałoby, iż ktoś kłamie, istnieje kilka grup gestów, których rozpoznawanie może się nauczyć, by znacząco zwiększyć swoje szanse wykrycia kłamstwa.
Jak twarz zdradza prawdę
Tuszujemy kłamstwo za pomocą mimiki twarzy częściej niż przy użyciu gestów jakiejkolwiek innej części ciała. Zwykle staramy się ukryć prawdę poprzez uśmiechy, skinięcie głową czy mruganie, ale na nasze nieszczęście mowa ciała nas zdradza, nie ma również zgodności pomiędzy naszymi gestami a sygnałami widocznymi na twarzy. Twarz ciągle zdradza nasze zachowania i emocje, czego przez większość czasu jesteśmy całkowicie nieświadomi.
Przelotne, sprzeczne sygnały pojawiające się w mimice twarzy ukazują konflikt emocjonalny.
Kiedy chcemy coś zataić lub przez głowę przebiega nam jakaś myśl, przez ułamek sekundy może to być widoczne na naszej twarzy. Zwykle myślimy, że jeżeli ktoś przelotnie dotyka nosa, oznacza to, że go swędzi, natomiast opieranie twarzy na dłoni traktujemy jako oznakę żywego zainteresowania naszą osobą, nie podejrzewając nawet, że tak naprawdę zanudzamy rozmówcę na śmierć. Pewnego razu sfilmowano mężczyznę, który opowiadał, jak dobrze dogaduje się ze swoją teściową. Z każdym razem, kiedy wymieniał jej imię, lewa część jego twarzy unosiła się na ułamek sekundy w szyderczym uśmiechu, co wiele powiedziało o jego prawdziwych uczuciach.
Kobiety kłamią najlepiej i jest to prawda
W książce Dlaczego mężczyźni kłamią, a kobiety płaczą (REBIS, 2005) napisano, że kobiety lepiej odczytują emocje i dlatego potrafią sprawniej manipulować innymi, kłamiąc. Ta cecha widoczna jest już u niemowląt płci żeńskiej, które ze współczucia płaczą wraz z innymi płaczącymi niemowlętami, a później potrafią doprowadzić do płaczu inne maluchy, zlewając się łzami na zawołanie. Dr Sanjida O’Connell, autorka książki Mindreading, przez pięć miesięcy prowadziła badania nad kłamaniem i również doszła do wniosku, że kobiety są znacznie lepszymi kłamcami niż mężczyźni. Odkryła, że uciekają się też one do bardziej wyrafinowanych kłamstw niż mężczyźni, którzy opowiadają banialuki w rodzaju: „Spóźniłem się na autobus” czy „Rozładowała mi się komórka, dlatego do ciebie nie zadzwoniłem”. Okazało się również, że atrakcyjnym osobom zdecydowanie częściej się wierzy niż nieatrakcyjnym, co tłumaczy, dlaczego przywódcom takim jak John F. Kennedy czy Bill Clinton tak wiele uszło na sucho.
Dlaczego trudno kłamać
Jak wspominałem we wcześniejszych artykułach, większość ludzi uważa, że kłamca uśmiecha się częściej niż zwykle, ale badania wykazują coś zupełnie przeciwnego – w rzeczywistości oszuści uśmiechają się mniej. Trudność kłamania polega na tym, że nasza podświadomość reaguje automatycznie i niezależnie od tego, co mówimy, a zatem zdradza nas mowa ciała. Dlatego właśnie osoby, które rzadko uciekają się do kłamstwa, tak łatwo na nim przyłapać, niezależnie od tego, jak bardzo są przekonujące. Kiedy zaczynają kłamać, ich ciało wysyła sprzeczne sygnały, które sprawiają wrażenie, że coś tu nie gra. W czasie kłamania podświadomość wysyła impulsy nerwowe, które przejawiają się w postaci gestu stojącego w sprzeczności z tym, co mówimy. Zawodowi kłamcy, tacy jak politycy, prawnicy, aktorzy czy prezenterzy telewizyjni, do tego stopnia opanowali swoją gestykulację, że trudno jest „dostrzec” ich kłamstwa, przez co ludzie bez żadnych zastrzeżeń dają się na nie nabrać.
Zawodowi kłamcy uczą się oszukiwać na dwa sposoby. Po pierwsze, ćwiczą gesty, które wydają im się właściwe podczas kłamania, ale ten sposób działa jedynie wtedy, kiedy dużo się kłamie przez dłuższy czas. Po drugie, potrafią zredukować gestykulację, tak aby w trakcie kłamania nie wykonywać żadnych pozytywnych czy negatywnych gestów, ale to też nie jest łatwe.
Ćwiczenie czyni mistrza. Z czasem kłamcy mogą stać się naprawdę przekonujący, podobnie jak aktorzy.
Wykonaj teraz prosty eksperyment: skłam komuś prosto w oczy i świadomie postaraj się przy tym stłumić wszystkie elementy mowy ciała. Nawet jeśli uda ci się z rozmysłem opanować główne gesty, i tak będziesz wysyłał wiele drobnych mikrosygnałów. Zaliczają się do nich drgnienia mięśni twarzy, zwężanie i rozszerzanie się źrenic, pocenie się, rumieniec na policzkach, przyspieszone tempo mrugania, z 10 mrugnięć na minutę do nawet 50, oraz wiele innych mikrosygnałów, które zdradzają oszustwo. Badania z użyciem kamer filmujących w zwolnionym tempie wykazują, że mikroekspresje mogą się pojawić w ułamku sekundy i jedynie tacy ludzie, jak zawodowi dziennikarze, specjaliści od sprzedaży czy bardzo spostrzegawcze osoby, mogą je odczytać.
Jest więc oczywiste, że aby móc z powodzeniem kłamać, twoje ciało musi „zniknąć z pola widzenia”. Podczas przesłuchań podejrzanego sadza się na krześle na otwartej przestrzeni lub w dobrze oświetlonym miejscu, tak aby przesłuchujący dobrze widzieli całe jego ciało – w takich warunkach bowiem kłamstwo można dużo łatwiej wyłapać. Zdecydowanie prościej jest kłamać, siedząc za biurkiem, wyglądając przez płot czy zza zamkniętych drzwi, kiedy ciało częściowo jest przesłonięte. A najłatwiej robić to przez telefon lub e-mail.
Osiem najpopularniejszych gestów wykonywanych w trakcie kłamania
Zakrywanie ust
Dłoń zakrywa usta, jakby mózg podświadomie nakazywał powstrzymywać fałszywe słowa, które właśnie zostały wypowiedziane. Czasami gest ten polega na zasłonięciu ust kilkoma palcami lub zaciśniętą pięścią, ale zawsze znaczy to samo.
Niektórzy starają się ukryć ten odruch, udając gwałtowny kaszel. Kiedy aktorzy grają gangsterów lub kryminalistów, często wykonują ten gest, kiedy omawiają przestępcze plany z innymi gangsterami lub są przesłuchiwani przez policję – chcą, aby widzowie wiedzieli, że coś ukrywają lub są nieszczerzy.
Jeżeli w trakcie wypowiedzi ktoś zasłania sobie usta, może to świadczyć o tym, że kłamie. Jeśli zaś twój rozmówca zakrywa usta, kiedy ty mówisz, może to oznaczać, że odnosi wrażenie, iż coś przed nim ukrywasz. Jednym z najbardziej niepokojących sygnałów, jakie może otrzymać przemawiający publicznie mówca, jest obraz słuchaczy, którzy w taki sposób zasłaniają usta. Prelegent powinien wówczas przerwać swoją wypowiedź i zapytać: „Czy ktoś z państwa chciałby zadać jakieś pytanie?” lub powiedzieć: „Widzę, że niektórzy z państwa się ze mną nie zgadzają. Proszę śmiało zadawać pytania”. To pozwoli słuchaczom otwarcie wyrazić obiekcje, a mówcy da możliwość uściślenia swojej wypowiedzi i odpowiedzenia na pytania – tak samo powinien zrobić, jeśli słuchacze krzyżują ramiona.
Zakrycie ust może wystąpić jako niewinny gest towarzyszący szeptowi „Ci…”, wówczas palec wskazujący pionowo przykrywa usta. Prawdopodobnie robili tak matka lub ojciec osoby, która stosuje teraz ten gest. Jako osoba dorosła używa go, aby uniknąć werbalizacji swoich uczuć. Ten gest powinien cię ostrzec, że ktoś zataja prze tobą jakieś informacje.
Dotykanie nosa
Czasami gest ten może przybrać formę kilku szybkich ruchów pocierania miejsca pod nosem lub jednego szybkiego, niemal niezauważalnego dotknięcia nosa. Kobiety wykonują mniej znaczące ruchy niż mężczyźni, być może z troski, by nie rozmazać makijażu.
Powinieneś pamiętać, że tego typu zachowanie powinno się intepretować jako część grupy gestów i na podstawie kontekstu, w jakim występuje – dana osoba może przecież po prostu cierpieć na katar sienny lub być akurat przeziębiona.
Naukowcy z Fundacji Badań i Leczenia Schorzeń Zmysłu Powonienia i Smaku w Chicago odkryli, że kiedy kłamiemy, uwalniają się związki chemiczne zwane katecholaminami, które powodują opuchnięcie tkanek wewnątrz nosa. Zastosowali oni specjalne kamery monitorujące przepływ krwi w ciele, aby udowodnić, że świadome kłamanie wpływa również na wzrost ciśnienia krwi. Dzięki tej technologii odkryto, że w czasie kłamania do naszego nosa dopływa zwiększona ilość krwi, co jest znane pod pojęciem „efektu Pinokia”. Zwiększone ciśnienie krwi rozdyma nos i wywołuje uczucie mrowienia w zakończeniach nerwowych, co z kolei skłania do szybkiego potarcia nosa, aby poczuć ulgę.
Opuchlizny tej nie da się zobaczyć gołym okiem, ale prawdopodobnie to właśnie ona prowokuje gest dotknięcia nosa. To samo zjawisko zachodzi, kiedy jesteśmy zdenerwowani, zaniepokojeni lub kiedy coś nas złości.
Amerykański neurolog Alan Hirsh i psychiatra Charles Wolf przeprowadzili szczegółową analizę zeznań Billa Clintona przed ławą przysięgłych w sprawie Moniki Lewinsky i odkryli, że kiedy mówił on prawdę, rzadko dotykał nosa. Kiedy natomiast kłamał, tuż przed udzieleniem odpowiedzi na ułamek sekundy marszczył brwi i dotykał nosa średnio co 4 minuty, co dało ogółem 26 dotknięć.
Badania z użyciem kamer obrazujących zwiększony przepływ krwi wykazały, że penis również nabrzmiewa, gdy mężczyzna kłamie. Może przedstawiciele ławy przysięgłych powinni byli zdjąć Billowi Clintonowi spodnie?
A co jeżeli nos swędzi?
Kiedy swędzi nas nos, zwykle pocieramy go czy drapiemy, w przeciwieństwie do gestu dotykania nosa, który jest bardzo delikatny. Podobnie jak w przypadku zakrywania ust, gest dotykania nosa może zostać wykonany zarówno przez mówcę, który chce ukryć kłamstwo, jak i przez słuchacza wątpiącego w usłyszane słowa. Podrapanie swędzącego nosa zaś jest najczęściej pojedynczym, choć powtarzającym się gestem, który nie ma związku z ogólnym kontekstem i rozmową.
Pocieranie oka
„Nie widzieć zła” – powiedziała jedna z mądrych małp. Kiedy dziecko nie chce na coś patrzeć, zakrywa sobie oczy jedną dłonią lub obiema rękami. Kiedy dorosły nie chce widzieć czegoś obrzydliwego, najprawdopodobniej będzie pocierał oko. Gest ten jest próbą zablokowania dotarcia do mózgu oszustwa, wątpliwości lub jakiejś budzącej wstręt rzeczy. Może to być również próba niepatrzenia w twarz osobie, którą się właśnie okłamuje. Mężczyźni zwykle pocierają oczy bardziej energicznie niż kobiety, a jeśli wypowiadają znaczne kłamstwo, często odwracają wzrok od rozmówcy. Kobiety rzadko pocierają oko, zamiast tego bardziej delikatnie i subtelnie dotykają okolic pod oczami, albo dlatego, że w dzieciństwie uczy się je, by nie wykonywały gwałtownych ruchów, albo nie chcą rozmazać sobie makijażu. Kobiety również odwracają wzrok, aby uniknąć spojrzenia rozmówcy.
„Kłamać w żywe oczy” to popularne powiedzenie odnoszące się do grupy gestów, na którą składają się zaciśnięte zęby, fałszywy uśmiech oraz pocieranie oka. Gest ten często stosują aktorzy wyrażający nieszczerość i przedstawiciele tak zwanych „uprzejmych” kultur, na przykład Anglicy, którzy wolą nie mówić, co naprawdę myślą.
Chwytanie się za ucho
Wyobraź sobie, że mówisz komuś: „To kosztuje tylko trzysta złotych”, a on chwyta się za ucho, ucieka wzrokiem w bok i mówi: „To rzeczywiście doskonała oferta”. Symbolicznie osoba ta stara się „nie słyszeć zła”: próbuje zablokować docierające do niej słowa, dotykając ucha lub jego okolicy bądź pociągając małżowinę. To dorosła wersją gestu zatykania uszu obiema rękami, który wykonuje dziecko, nie chcąc słuchać reprymendy rodzica. Różne odmiany tego gestu to: pocieranie miejsca za uchem, „wwiercanie” się we wnętrze ucha opuszką paca, ciągnięcie za płatek ucha lub wyginanie małżowiny, aby zakryć otwór słuchowy.
Chwycenie się za ucho może również świadczyć o tym, że ktoś usłyszał już wystarczająco dużo lub że chce coś powiedzieć. Podobnie jak w przypadku dotykania nosa, także en gest stosują osoby, które doświadczają uczucia niepokoju. Prezydent Andrzej Duda często dotyka ucha i nosa, kiedy wchodzi do sali pełnej ludzi lub gdy paraduje na oczach tłumu. Gest ten wskazuje na jego niepokój – nigdy nie widzieliśmy zdjęcia ani filmu, na którym prezydent Duda wykonywałby wspomniane gesty, kiedy ma względne poczucie bezpieczeństwa, jakie daje mu samochód.
Z kolei we Włoszech chwytnie się za ucho służy do zasygnalizowania, że ktoś inny jest zniewieściały lub że jest gejem.
Drapanie się po szyi
Palec wskazujący – zwykle ręki, którą piszemy – drapie szyję pod małżowiną uszną. Moje obserwacje tego gestu dowodzą, że średnio drapiemy się pięć razy, rzadko liczba ta jest niższa lub wyższa. Gest ten sygnalizuje wątpliwości i niepewność i jest charakterystyczny dla kogoś, kto mówi: „Nie jestem pewien, czy się zgadzam”. Bardzo rzuca się w oczy, gdy jest sprzeczny z wypowiadanymi słowami, na przykład kiedy wykonująca go osoba mówi: „Wiem, co czujesz” – drapanie się po szyi wskazuje na to, ze w rzeczywistości tak nie jest.
Rozluźnianie kołnierzyka
Desmond Morris był jednym z pierwszych odkrywców tego, że kłamstwo powoduje mrowienie w delikatnych tkankach twarzy i szyi, które można uśmierzyć przez potarcie czy podrapanie się. Fakt ten tłumaczy nie tylko to, dlaczego ludzie niepewni drapią się po szyi, ale doskonale wyjaśnia, dlaczego niektóre osoby rozluźniają kołnierzyk, kiedy kłamią i podejrzewają, że ich na tym przyłapano. Kiedy kłamca czuje, że jego rozmówca podejrzewa, iż nie mówi on prawdy, w wyniku podwyższonego ciśnienia krwi zaczyna się po prostu bardziej pocić na szyi.
Do takiej samej sytuacji dochodzi, gdy ktoś jest wściekły lub sfrustrowany i musi rozluźnić kołnierzyk, aby się ochłodzić. Kiedy zauważysz, że ktoś mówiąc, wykonuje ten gest poproś: „Czy mógłbyś to powtórzyć?” lub „Czy mógłbyś to wyjaśnić?” To prawdopodobnie zbije niedoszłego kłamcę z pantałyku.
Palce w ustach
Gest ten oznacza podświadomą chęć powrotu do dziecięcego poczucia bezpieczeństwa, jakie dawało nam ssanie matczynej piersi, i pojawia się w sytuacji stresowej. Małe dziecko zastępuje kciukiem lub kocykiem pierś matki, natomiast jako człowiek dorosły wkłada do ust nie tylko palce, ale różne przedmioty – papierosa, fajkę, długopis czy gumę do żucia.
Większość gestów z rękoma przy ustach towarzyszy kłamstwu lub oszustwu, ale wkładanie palców do ust to uzewnętrznienie potrzeby poczucia bezpieczeństwa. Gdy zatem pojawi się ten gest, dobrze jest dodać rozmówcy pewności siebie i zapewnić go o swoich dobrych intencjach.